Nasze psy (suczki) owczarka podhalańskiego, są pełnoprawnym członkiem rodziny. Ich pojawienie spowodowało konieczność zmiany pewnych naszych przyzwyczajeń, w tym dotyczących podróżowania oraz spędzania wspólnych wyjazdów np. wakacji. Wybieramy tylko te miejsca, które dopuszczają noclegi z psem. Wbrew pozorom jest ich całkiem sporo a z naszych obserwacji wynika, że z każdym rokiem więcej. Nawet mały pokój w pensjonacie jest wystarczającym miejscem na nocleg (zwłaszcza jak pokój ma balkon). Takie pomieszczenie przecież służy tylko do spania, w ciągu całego dnia i tak przebywamy na zewnątrz. Jeżeli nawet któremuś owczarkowi podhalańskiemu chce się „iść za potrzebą” sygnalizuje to i mamy czas na „bezpieczne” opuszczenie lokalu. Nigdy nie zdarzyło się nam, żeby nasze psy coś zniszczyły, kogoś pogryzły czy np. załatwiły się w pokoju (rano i późnym wieczorem wychodzimy z nimi na krótki spacer, nawet gdy jesteśmy cały dzień na dworze). Gdy pada, siłą rzeczy zostajemy dłużej w pokoju, aczkolwiek w miarę możliwości wychodzimy na zewnątrz: na spacer, do restauracji, do muzeum (są muzea udostępniające zbiory zwierzętom a nasze owczarki podhalańskie bardzo lubią oglądać eksponaty ) … Dzięki takiej organizacji dnia, noclegi z psem nie stanowią żadnego problemu dla nas, dla naszych psów ani dla naszych gospodarzy (podhalanki w nocy grzecznie śpią). Wbrew pozorom owczarek podhalański dobrze odnajduje się na wakacjach i wszelkich innych wyjazdach nawet w małej przestrzeni (pokój lub nocleg w namiocie). A najlepszym na noclegi z psem jest saxon tj. nasz namiot z czasów średniowiecza, w którym śpimy podczas naszych reko wyjazdów jako kram LAWENDOWO Budków.
Noclegi z psem w saxonie - Hrabinka na festiwalu historycznym Vivat Vasa w Gniewie .
Bardzo niewielkie 2 pokoje, a w zasadzie 1, pomieściły nas (4 os.) i 3 podhalanki. Noclegi z psem da się zorganizować nawet na bardzo małej przestrzeni.
Owczarek podhalański mimo, że nie jest psem małym, nie sprawia problemów „logistycznych”. Pies w samochodzie podróżuje w bagażniku – śpi, ogląda przez szyby okolicę, pomaga wybrać właściwą drogę , kładzie pysk na oparciu tylnego siedzenia poddając się pieszczotom dzieci... Gdy mieliśmy mniejszy samochód i tylko jedną Bystrą, bagażnik samochodu wykładaliśmy specjalną matą dla psów a oparcie tylnej kanapy zazwyczaj kocem lub starym prześcieradłem, co zabezpieczało wnętrze pojazdu przed ewentualnym zabrudzeniem. Po pojawieniu się kolejnych podhalanów musieliśmy zmienić samochód na trochę większy . W trakcie jazdy owczarek podhalański jest ubrany w szelki i przypięty pasem do fotela. Co prawda klimatyzacja w bagażniku nie działa tak dobrze jak w części dla pasażerów, ale przyciemniane szyby są świetnym rozwiązaniem, zwłaszcza w upalne dni występujące w ostatnich latach w Polsce. W samochodzie nigdy nie zostawiamy podhalanek samych. Nasze psy bardzo dobrze znoszą podróże, nawet te dłuższe na drugi koniec Polski czy za granicę. Może dlatego, że w naszej hodowli już szczeniaki przyzwyczajamy do jazdy samochodem tak, żeby auto kojarzyło się psom z czymś przyjemnym i radosnym a nie tylko z wizytą u weterynarza. Wszystkie nasze podhalanki jazdę autem uwielbiają! Podróże z psem wymagają tylko częstszych przerw, żeby sunie mogły się napić, załatwić, rozprostować łapki i ogony. Jadąc z psem w samochodzie widać po nim, kiedy należy się zatrzymać. Nie ma sztywnej reguły, wszystko zależy od pory dnia i temperatury za oknem (nocą rzadko robimy postoje, w dzień znacznie częściej, średnio co 1,5 - 2 godziny) oraz temperamentu pieszczoch w dniu wyjazdu. Okna w samochodzie na czas transportu psa są oczywiście zamknięte. Jazda autem musi być też płynniejsza, ale ani ona, ani częstsze postoje nie wydłużają w sposób istotny „normalnego” czasu jazdy. Podróże z psem mają też tą zaletę, że dzięki nim udaje nam się lepiej zwiedzić Polskę. Staramy się wybierać postoje w miejscach atrakcyjnych turystycznie, w których byśmy normalnie się nie zatrzymali, dążąc jak najszybciej do miejsca docelowego, zostawiając na „przyszłość” ich zwiedzenie.
Owczarek podhalański z zaciekawieniem obserwuje podróż drogą i mijane krajobrazy, pomagając wybrać właściwy kierunek. Transport wykorzystuje także na pieszczoty, które zdecydowanie umilają przewożenie psa w samochodzie.
Sześć osób i pies w samochodzie to wyzwanie, dlatego przyczepka samochodowa jest idealnym rozwiązaniem powiększenia przestrzeni bagażowej.
A jak zrobi się stadko psów większe, to trzeba zmienić samochód :-) I jechać na wakacje z psem!
Czas na rozprostowanie łapek :-)
Przed podróżą z psem sprawdzamy lokalne przepisy dotyczące czworonogów, żeby wiedzieć co wolno a czego nie i zastanowić się jak najlepiej do nich się dostosować . Owczarek podhalański na spacerze nie sprawia żadnych kłopotów. Nasze sunie są grzeczne bez względu, czy spacerujemy z nimi w tłumie (np. Zakopane pod Gubałówką, Dni Grunwaldu), po starówce, czy po zupełnym odludziu. W zależności od sytuacji zmieniamy tylko smycz na krótką (3m regulowana) lub długą (cała gumowana 10m dzięki czemu łatwo ją czyścić). Podczas spacerów nasze podhalanki są spokojne i zrównoważone, nie szczekają, aczkolwiek zawsze pamiętamy, że jest to tylko pies, który może w każdej chwili rzucić się przykładowo za kotem czy wiewiórką. Nie żeby zrobić krzywdę, tylko żeby np. pobawić się w ganianego. Trochę inaczej też zachowują się w stadzie (młodzież zazwyczaj rozbrykana) a inaczej w pojedynkę (podhalan wykazuje większe opanowanie). Dzięki owczarkom podhalańskim udaje nam się też zawierać nowe znajomości. Zauważyliśmy, że większość ludzi lubi psy, zwłaszcza białe puchate misie jak owczarek podhalański, który jest przeuroczy i ma bardzo miłe usposobienie (chociaż podhalan jest czasem mylony z goldenem). Najczęściej słyszymy: „o jaki biały piesek” i, z nutą współczucia: „pewnie Państwo muszą go często kąpać” . Na nasze stwierdzenie, że kąpiemy rzadko i tylko przed wystawą lub jak użyje perfum (np. sarny) pojawia się nieukrywane zdziwienie na twarzy naszego rozmówcy. Owczarek podhalański to pies idealny do zwiedzania. Cały dzień możemy z nim chodzić i nigdy nie jest zmęczony ani nie pokazuje, że ma już dość spaceru (ale ważne są przerwy). A na następny dzień nie może się doczekać, co tym razem będzie zwiedzać. Oczywiście spacer musi być „stateczny” i z postojami. Częstotliwość psich postojów i przerw na picie jest uzależniona od warunków pogodowych i samopoczucia podhalanek. I także od tego, czy na urlopie nie jesteśmy akurat w jakimś interesującym miejscu wartym dłuższego pobytu .
Podczas deszczu dzięki uprzejmości obsługi schowaliśmy się do Pijalni Wód Mineralnych w Szczawnicy. Bystra bardzo kulturalnie smakowała miejscowe wody.
Bacówka pod Bereśnikiem. Owczarek podhalański jest doskonałym psem na długie wędrówki po górach. Podróże z psem nie ograniczają zwiedzania bliższej i dalszej okolicy.
Hel - Muzeum Obrony Wybrzeża. Podhalankom bardzo podobały się eksponaty :-)
Podróże z psem w czasie. Gniew, Vivat Vasa! Rok 1626
Niezbędnik: szelki, smycz, miska na wodę i druga na jedzenie, a także składana miska na spacery (jest bardzo wygodna i łatwo utrzymać ją w czystości – najlepiej jak ma możliwość mocowania do paska), duża butelka z wodą, adresówka (tą rolę pełnią np. szelki z wypisanym telefonem kontaktowym do właściciela psa), worki na psie kupy, tabletki na powstrzymanie ewentualnej biegunki psa (przydatne zwłaszcza nad morzem – zmiana wody ma w tu znaczenie, powoduje czasami u psa biegunkę), psi szampon, ręcznik. Oczywiście zabieramy też aktualną książeczkę szczepień - uspokaja niektóre dusze wrażliwe na punkcie tak dostojnego psa jak owczarek podhalański wymieniając wszystkie szczepienia. A jeżeli wybieramy się za granicę oczywiście paszport (wyrobienie u weterynarza może zająć kilka godzin lub nawet dzień dlatego warto zaopatrzyć się w niego wcześniej). Na wakacje z psem zabieramy też zapas suchej karmy (jedzenia nie nosimy zwiedzając z psem - sunie jedzą raz dziennie).
Nasze owczarki podhalańskie nie są wybredne i nawet, jeśliby coś nam zabrakło, albo byśmy chcieli im urozmaicić jadłospis, zawsze coś znajdziemy: oscypki, puszkę z psią karmą, kromkę chleba, brzegi pizzy… W podróże z psem zabieramy też przysmaki ale w niewielkiej ilości. Dobrze nam się sprawdza zabranie na wyjazd suszonego wołowego penisa czy suszonych uszów wołowych – potrafią zająć podhalanki na dłużej gdy musimy zostać w pokoju (ze względu na deszcz) albo stanowią nagrodę za dobre zachowanie (inne suszone przysmaki też są dobre, ale sunie znacznie szybciej je zjadają, dlatego są mniej "praktyczne"). Pomimo tego, że na kleszcze zabezpieczamy nasze owczarki podhalańskie przez cały rok, w podróże z psem zabieramy kleszczołapki. Wbrew pozorom podhalany są łagodne (chyba że je ktoś sprowokuje) – dlatego nawet w podróży nie zakładamy im kagańca. Jest on wymagany bezwzględnie w przypadku ras groźnych, a do tych owczarek podhalański się nie zalicza. Tylko w wyjątkowych sytuacjach zakładamy im odpowiednik kagańca tj. kantar gdy lokalne przepisy tego wymagają lub podróżujemy środkami komunikacji publicznej (chociaż kantar nie do końca spełnia te wymogi, powinien być kaganiec, ale nam szkoda „więzić” psy w kagańcu). Nie zabieramy również żadnych koców (podhalany leżą tylko na gołej ziemi i nie lubią, jeżeli coś jeszcze innego jest pod spodem, nawet w stylu wycieraczki, wyjątek stanowi psia poducha lub drybed). Zabawek również nie bierzemy, po długim spacerze nasze sunie leżą grzecznie i nie mają ochoty na dodatkowe psoty . Chociaż psy czeszemy raz na tydzień lub co dwa tygodnie (w zależności od tego, która jaką ma sierść) to zdarza się (sporadycznie), że któraś z nich znajdzie jakąś atrakcję podczas wyjazdu (np. kupa konia, sarny), która tak ślicznie pachnie, że trzeba się w niej wytarzać. Pies jest szczęśliwy my natomiast wprost przeciwnie. Wtedy nieodzowny jest furminator, którym można wyczesać podhalana usuwając większość niechcianej perfumy. Gdyby wietrzenie nie pomogło, na wszelki wypadek zabieramy też szampon - są ich dwa rodzaje: tradycyjne (potrzebna jest woda do mycia psa) i tzw. suchy (stosujemy, gdy nasz pupil z różnych powodów nie może zostać wykąpany). Owczarek podhalański ma naprawdę samoczyszczące się futro, brudy do jego sierści się nie przyczepiają a jeśli już się zabrudzi, szybko brud znika. Nie bierzemy również żadnych środków dezynfekujących, lekarstw, gazików itp. środków medycznych (no, może poza octaniseptem i DIA DOG`N CAT). W naszym przypadku nie sprawdzają się one – owczarki podhalańskie są wytrzymałymi psami a w pobliżu zawsze jest przecież jakaś apteka i wet a wszystkiego zabrać ze sobą nie sposób.
A fotorelacje z naszych podróży z psem można zobaczyć TU
Podróże z psem - radość psiego pysia bezcenna (jedziemy na imprezę średniowieczną)
Noclegi z psem - wystarczy nawet mała przestrzeń namiotu.
RODO: Na podst. art. 7 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, każda osoba odwiedzająca tą stronę internetową, poprzez okoliczność podania swoich danych osobowych, wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w celu umożliwienia udzielenia przez administratora odpowiedzi na zadane pytanie oraz ewentualnie w celu udzielenia późniejszych informacji o kwestiach związanych z hodowlą Aroniowa Dolina. Informujemy, iż: 1) administratorem przekazanych nam danych osobowych i osobą kontaktową w sprawie ich przetwarzania jest Dorota Pogorzelska-Budek; 2) celem przetwarzania danych osobowych jest umożliwienie udzielenia przez administratora odpowiedzi na zadane pytanie oraz ewentualnie udzielenie późniejszych informacji o kwestiach związanych z hodowlą Aroniowa Dolina – podstawę prawną stanowi zgoda zainteresowanej osoby na przetwarzanie swoich danych osobowych w w/w celach; 3) udostępnione dane osobowe nie będą podlegały udostępnieniu podmiotom trzecim; 4) udostępnione dane osobowe będą przechowywane przez okres niezbędny do udzielenia odpowiedzi lub informacji o hodowli Aroniowa Dolina lecz nie dłużej niż przez okres trwania tej hodowli; 5) osobie zainteresowanej przysługuje prawo dostępu do treści danych osobowych jej dotyczących, oraz ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych, a także prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo do bycia powiadomionym o sprostowaniu lub usunięciu danych osobowych lub o ograniczeniu przetwarzania, zażądania zaprzestania przetwarzania i przenoszenia danych, jak również prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego tj.: Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych; 6) podanie danych osobowych jest dobrowolne; 7) udostępnione dane osobowe nie będą podlegały zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji, w tym profilowaniu.