Wakacje z tak dużym psem jak polski owczarek podhalański są coraz częściej dostępne i możliwe, gdyż w coraz większej ilości miejsc jest akceptowany pobyt rodzin z psem. Dzwoniąc do potencjalnego pensjonatu pytamy się, czy możemy przyjechać z psem. „Ależ oczywiście” pada odpowiedź. Dopytujemy „Ale to jest polski owczarek podhalański”. „Nie ma sprawy, mogą Państwo przyjechać”. Dopytujemy się dalej: „Ale to są trzy psy podhalańskie”. Zapada cisza a po chwili: „Jak to TRZY???”. I tak oto znalezienie pobytu z TRZEMA podhalankami to już wyczyn nie lada.
Nam udało się znaleźć zakwaterowanie w naszej ukochanej Szczawnicy, w pobliży Pijalni Wód Leczniczych, niedaleko od centrum miasta, a jednak na uboczu…
Apartamenty Połoniny zaoferowały nam pobyt w dużym apartamencie 4-osobowym na parterze z balkonem i pięknym widokiem na Palenicę .
Nasze podhalanki uwielbiają podróże. Gdy zaczynamy pakować auto każda z nich leży przy samochodzie i go pilnuje, żeby nie odjechał bez nich. Bacznie obserwują kiedy damy sygnał HOP-jedziemy! Jak czas dłuższy nie dajemy znaku, same wskakują. Jeżeli bagażnik jest zamknięty nie ma problemu, zajmują jakiekolwiek dostępne miejsce np. obok kierowcy lub nawet za kierownicą (tu prym wiedzie Hrabinka).
Podróż z Warszawy wiąże się z koniecznością zrobienia kilku postojów po drodze, ale generalnie owczarki podhalańskie to bardzo cierpliwe i wytrzymałe psy. Długie podróże im nie straszne, ważne, że całe stado mają obok siebie. Nawet w upały ponad 30°C (taka temperatura dominowała podczas naszego wyjazdu) bardzo dobrze znoszą podróż gdy samochód jest klimatyzowany.
Pobyt w Szczawnicy sunie zaczęły od obwąchania całego terenu, a na przywołanie grzecznie przybiegły do pokoju. Dla młodej Piwonii to był pierwszy taki rodzinny wyjazd. Piwonia jest „covidowym” szczeniakiem dlatego wiele jeszcze musi nabyć ogłady, ale ma wspaniały wzór matki Bystrej i starszej siostry Hrabiny, które mają już za sobą wiele rodzinnych wypraw (nawet w Alpy) i zawsze są milusią atrakcją turystyczną. Młoda Piwonia, ciekawa świata suczka była dla mnie świetnym „wyciągiem orczykowym” pod górę, ale w drodze powrotnej… już nie koniecznie wskazane było posiadanie zwierza pociągowego
Trafiliśmy na piękną, słoneczną i upalną wręcz pogodę, więc starliśmy się szukać tras cienistych, niezbyt męczących dla ludzi i psów. Pogoda też determinowała rodzaj miejsc, które odwiedzaliśmy.
Na pierwszą wycieczkę, w dniu przyjazdu, wybraliśmy się na obiadek do Zajazdu CZARDA SEWERYNÓWKA.
Po wdrapaniu się na górę do restauracji podhalanki grzecznie legły pod stołem i cierpliwie czekały. Dla nas pyszne pierogi i zimne piwo… dla nich – zimna woda i smaczki, wszyscy szczęśliwi.
Zawsze na spacer z psami zabieram ze sobą smaczki, którymi nagradzam moje podhalanki za dobre zachowanie. Owczarek podhalański bardzo szybko się uczy i jest posłuszny, jak każdy pies kieruje się „żołądkiem”, więc nauka wchodzi do głowy przez psi brzuszek
Codziennie rano, przed wycieczką udawaliśmy się do Pijalni Wód Leczniczych lub do Źródła „Wanda” – mąż jako jedyny z rodziny jest smakoszem wód mineralnych. Podhalanki nawet w najgorszy upał nie chciały pić wody mineralnej – po jej spróbowaniu pysie wykrzywiły im się we wszystkie strony. Nawet, gdy wodę mineralną zastąpiliśmy w miseczce zwykłą, uciekały od miski – wyjątkiem była Piwonia, która „jednym ząbkiem” chłeptała wodę.
Innym naszym stałym punktem odwiedzin w Szczawnicy była Pizzeria Toscana oferująca smaczne i niedrogie pizze. Nasze podhalanki bardzo polubiły ten lokal ponieważ zawsze dostawały od nas obrzeża pizzy do jedzenia (a czasem nawet od pozostałych gości pizzerii, którzy byli psami zachwyceni).
Po tygodniu spędzonym na wspólnych wyprawach po okolicznych górach (Bacówka pod Bereśnikiem gdzie nawet w upał spokojnym tempem psy podhalańskie dały radę wejść, Dolina Białej Wody, ścieżka wzdłuż Grajcarka, spacery po mieście) Piwonia z rozbrykanego małego szczeniaczka zaczęła się zmieniać w spokojną i opanowaną „prawie” dorosłą sunię.
Tradycyjnie byliśmy atrakcją turystyczną w Szczawnicy i niektórzy niedowierzali, że mając psy podhalańskie mieszkamy w Warszawie a przyjechaliśmy z nimi na wakacje do Szczawnicy, żeby młodej Piwonii pokazać góry. Napotkani turyści robili sobie z nami zdjęcia (czasem czuliśmy się jak te „niedźwiadki” na Krupówkach), a sunie grzecznie (zwłaszcza za smaczki) pozowały do pamiątkowych fotografii.
RODO: Na podst. art. 7 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, każda osoba odwiedzająca tą stronę internetową, poprzez okoliczność podania swoich danych osobowych, wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w celu umożliwienia udzielenia przez administratora odpowiedzi na zadane pytanie oraz ewentualnie w celu udzielenia późniejszych informacji o kwestiach związanych z hodowlą Aroniowa Dolina. Informujemy, iż: 1) administratorem przekazanych nam danych osobowych i osobą kontaktową w sprawie ich przetwarzania jest Dorota Pogorzelska-Budek; 2) celem przetwarzania danych osobowych jest umożliwienie udzielenia przez administratora odpowiedzi na zadane pytanie oraz ewentualnie udzielenie późniejszych informacji o kwestiach związanych z hodowlą Aroniowa Dolina – podstawę prawną stanowi zgoda zainteresowanej osoby na przetwarzanie swoich danych osobowych w w/w celach; 3) udostępnione dane osobowe nie będą podlegały udostępnieniu podmiotom trzecim; 4) udostępnione dane osobowe będą przechowywane przez okres niezbędny do udzielenia odpowiedzi lub informacji o hodowli Aroniowa Dolina lecz nie dłużej niż przez okres trwania tej hodowli; 5) osobie zainteresowanej przysługuje prawo dostępu do treści danych osobowych jej dotyczących, oraz ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych, a także prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo do bycia powiadomionym o sprostowaniu lub usunięciu danych osobowych lub o ograniczeniu przetwarzania, zażądania zaprzestania przetwarzania i przenoszenia danych, jak również prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego tj.: Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych; 6) podanie danych osobowych jest dobrowolne; 7) udostępnione dane osobowe nie będą podlegały zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji, w tym profilowaniu.